Oceniamy

Ferhora

Mam wrażenie, że tFUrczynie TH są święcie przekonane, że ich historia jest jedyna i wspaniała, dlatego zgłaszają się do oceny, aby taka zgorzkniała oceniająca poczytała sobie taką fantastyczną historię i zachwyciła się tym do granic możliwości. Jakże wielkie jest rozczarowanie, kiedy okazuje się, że oceniająca wcale nie jest zgorzkniała, a "dzieło" nie zrobiło na niej żadnego wrażenia. Ba! Jeszcze śmiała błędy wypisać, oraz fabułę wyśmiać! Niewdzięczna!

An-Nah

Też dostałam "dziękuję za ocenę".
Wkurzyłam się. Poszłam na ocenionego bloga, grzecznie spytałam, czy na pewno oceniona się z oceną zgadza, bo ja bym chciała podyskutować i chociaż dowiedzieć się, czy dobrze rozszyfrowałam bohaterów.
Nie no, bez jaj, ponad sześć godzin siedziałam nad tą oceną...

Kot

Obawiam się, że "nasza" Tańcza w deszczu została przytłoczona dogłębnością oceny, bo pewnie doszukałaś się opowiadaniu tego co ona nawet nie widziała Wink

Może liczyła na "zmień szablon", "średnie nocie" i "Nie jest źle, dostajesz dobry z plusem" - rotfl
Nie przejmuj się An-Nah, ja doceniam twoją pracę. Zgłoszę się do ciebie jak coś będę pisać :>

No i jeszcze dodam, że autorka fantasy, które oceniłam na prawie idealne, dalej się nie pofatygowała zerknąć na ocenę. Więc, tak, to jest diabelnie denerwujące.

Ferhora

Ja w takich momentach czuję okropną bezsilność... Bo co robić? No przecież nie będę krzyczeń na autora za to, że wstawił jedynie "dzięki za ocenę". Co z tego, że w regulaminie jest napisane, aby odpowiedzi autorów były bardziej składne. Kiedyś próbowałam wymyślić jakąś karę, ale nic mi do głowy nie przyszło poza skasowaniem oceny, co by było trochę głupie...

Gillian

Och, mnie również "Dzięki,papa" irytuje - zwłaszcza wtedy, kiedy widzę naprawdę obszerną, długą i z pewnością pracochłonną analizę, która wymagała zapewne kilku długich godzin wgapiania się w monitor. Ale Kot ma rację, komentarze takiego pokroju wynikają często po prostu z kiepskiego poziomu ocenianych. Nie trudno przecież zauważyć, że najczęściej komentarzy brakuje pod tymi recenzjami, w których wystawione są oceny najniższe. Zapewne już same "Beznadziejne", "Trolle" tudzież "Okropne" demotywują do złożenia jakiegokolwiek odzewu - a co tu dopiero mówić o obowiązku przebrnięcia przez pięć(!) stron Worda, gdzie nagle dowiadujemy się o jakiejś ukrytej głębi, psychologicznych meandrach, imiesłowach, zaimkach oraz zupełnie innym charakterze głównych bohaterów, niż my to sobie wymyśliliśmy, a Lucjusz nie był w Hogwarcie z Syriuszem, więc Mary nie może mieć już na zawołanie swojego własnego, osobistego mrocznego gwałciciela. Rozumiecie: szok, dezorientacja, rozchwianie emocjonalne, depresja; w takich chwilach umysł autorki naprawdę cierpi, musząc poskładać to sobie w całość i - co najgorsze! - spróbować przyswoić.
Zauważyłam, że OF ma z tym ogromne problemy. Sylville stara się, opisuje, godzinami siedzi nad analizą, a tutaj kolejna (będzie już dwudziesta?) autoreczka ma ją w tyłku; zero jakiegokolwiek znaku życia, odzewu. W takich chwilach sama nie wiem co robić, przecież nie nadrobię ciepłego komentarza za ocenianą, bo to jej obowiązek. Śmiać się, płakać, wirtualnie walnąć kogoś klawiaturą, czy może wręcz przeciwnie: wyrzucić ją za okno? I, jak sobie teraz myślę, chyba wolałam, kiedy autorki kasowały blogi - bo wtedy przynajmniej wiedziałam, że praca nie poszła na marne, a analiza została przeczytana.

Huma

Może w takim razie zawiążemy porozumienie ocenialni? Autorzy, którzy nie pofatygowali się, aby w ogóle skomentować ocenę, lub nie wyjdą poza standardowe "dziękuję, papa", trafiali na czarną listę i z automatu wylatywali z kolejek na innych ocenialniach. Bo po co inny oceniający ma się męczyć z oceną, skoro najpewniej spotka go ten sam los.

Gillian

Podoba mi się ten pomysł.

Traq

Rzeczywiście, brzmi nieźle. Widywałam już czarne listy na różnych ocenialniach, ale zebranie tego wszystkiego w jednym miejscu to moim zdaniem dobry pomysł. W końcu między innymi po to mamy to forum, prawda? Smile

Kot

Jestem bardzo za!!!

An-Nah

Kocie, nie wiem, czy jak ty będziesz pisać, ja będę oceniać Razz

Na razie zastanawiam się, czy Traq odda mi Dyskretny Urok Smoków, bo i ja się chętnie nad nim popastwię znowu, i RinV doceni Smile

Co do czarnej listy, to ja generalnie czarnym listom jestem przeciwna, ale chyba i jestem w mniejszości, i jako oceniająca już tylko sporadycznie głosu za bardzo nie mam...

Ferhora

Wydaje mi się, że czarna lista to dobre rozwiązanie. Tym sposobem może zmusimy niektórych do szerszej wypowiedzi. Można spróbować Smile

Kot

Jaka była An? Przecież oceniasz.
Student ma wakacje do października, więc muszę po prostu szybko pisać Wink

Ps. A dlaczego jesteś przeciw czarnym listom?

Isamar

Ba, ja też jestem przeciw czarnym listom. Bo ściganie/karanie kogoś za to, że nie docenia naszej pracy, to tylko dodatkowe dokładanie roboty sobie.

Poza tym istniało już kiedyś coś takiego, bodajże z inicjatywy oceny-fanfiction. Niemniej możemy zawiązać sojusz na forum i poświęcić jeden temat na listę. Proponowałabym jedynie, by rozróżnić autorów, którym zdarzyło się to raz, od tych, którzy nigdy nie komentują; i uwzględniać tylko blogi oceniane przez Ocenialnie Zjednoczone - bo przecież nie będziemy umieszczać na czarnej liście kogoś, kto rozsądnie napisał "Dzięki za ocenę" w odpowiedzi na "Szablon: 9/10; Komcie: 4/5; Notki: 13/15; Ocena: Cztery plus".
I, oczywiście, należałoby dodać odpowiedni podpunkt w naszych regulaminach.

...A więc?

An-Nah

Powiedzmy tak: czarna lista ma sens w wypadku plagiatorów, złodziei, klasycznych trolli, ewentualnie prowokatorów. Ale nie sądzę, żebyśmy mieli prawo odmawiać oceny komuś, po kim krytyka spływa jak woda po kaczce. Choćby z tej przyczyny, że taka osoba za którymś razem może się już tą krytyką przejąć i skomentować.
Większość piszących "dziękuję za ocenę" albo ma wygórowane ego i dochodzi do wniosku, że oceniający bzdury pisze, albo też wie, że nie pisze dobrze, ale traktuje to jak zwyczajne hobby, zazwyczaj krótkotrwałe, spowodowane modą. Takiej osobie nie zależy na ocenie ani na doskonaleniu swojego pisania - to prawda,a le gdybyśmy mieli oceniać tylko takich, którym NAPRAWDĘ zależy - ilu by ich zostało?

Kot

Wystarczająco by nadążyć z ocenianiem Wink

No ja bym chociaż chciała wierzyć, że wszyscy co się zgłaszają robią to bo w takim bądź inny sposób zależy im na ocenie.
Wyjdźmy z założenia, że ci co nie komentują są po prostu źle wychowani. Mi będzie lepiej Wink