Forum Oceniamy Strona Główna Oceniamy
Forum dla oceniających
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miejsce akcji
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oceniamy Strona Główna -> Rozmowy recenzentów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Riitta Kassmeyer
komentator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Sob 22:11, 27 Cze 2009    Temat postu: Miejsce akcji

Zawsze denerwowało mnie, jak bohaterowie opowiadań wyjeżdżali za granicę (głównie do Niemiec z racji TH), władali pięcioma językami biegle...
Nie wymagam od autorów, żeby znali cały świat. Jednak jeśli ktoś bierze się za opowiadanie, którego akcja dzieję się w jakimś kraju/mieście, to wypadałoby chociaż, żeby sobie poczytał coś o nim w Wikipedii. Dzisiaj można nawet w Street View po ulicach chodzić... a ludzie nadal wypisują takie banialuki... Kiedyś jakaś dziewczyna twierdziła, że na piechotę można z Detroit dojść do lotniska w Chicago, czy coś w tym stylu Smile
Poza tym niektórzy autorzy czasami piszą dialogi w innym języku (bo akcja dzieje się np. w Anglii) i robią w nich potworne błędy, a jak zwrócisz im uwagę, to zaczynają się naloty dywanowe: ja mam angielski w gimnazjum trzy razy w tygodniu i za rok będę pisać próbne FCE, a ty żadnego języka nie znasz, a jak ci się nie podoba moje opowiadanie, to...
Z resztą wiecie, co mam na myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kot
komentator


Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Sob 23:24, 27 Cze 2009    Temat postu:

Ja osobiście nie rozumiem czemu ludzie tak straszliwie się boją umieszczać akcję w Polsce. Przecież o wiele łatwiej pisać o znanym miejscu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silva
obserwator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Nie 9:43, 28 Cze 2009    Temat postu:

"Moda" na umieszczanie akcji zagranicą wydaje mi się, że podyktowana jest albo przez utarty schemat opowiadania (prawda: polska dziewczyna przeprowadza się do Niemiec i tam, o jej!, zamieszkuje w sąsiedztwie chłopaków z TH), albo dziwacznym trendem zapoczątkowanym przez niedzielne filmy dla nastolatek, albo autor pisze ficka, albo po prostu lękiem, że ktoś może rozpoznać autora... w zasadzie to nie wiem ^^'.

Moje opowiadanka zawsze dzieją się w moim mieście, jednak moje miasto to dziura przeokropna i nigdy nie używam nazw własnych i czasem nawet przekształcam osiedla wedle mojego widzimisię - stąd myślę, że w moim ostatnim przypuszczeniu coś jest. No ale jak ktoś mieszka w Warszawie, to dlaczego nie? Co jest takiego w Chicago czego nie ma w Warszawie? Nie odpowiadać - pytanie retoryczne Razz

Hm, a może autorzy uważają, że jeśli zdarzy im się coś pokręcić w polskich realiach to będzie dużo większa "wtopa" niż gdy pokręcą w obcych?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Scatty Rikki
komentator


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Nie 15:17, 28 Cze 2009    Temat postu:

Cóż, ja zwykle bardzo wypominam jakieś abstrakcje (np. Mount Everest leży w Alasce). Po co pisać o czymś, o czym się nie ma pojęcia?
Cóż, akurat moje najnowsze opowiadanie dzieje się za granicą. Jednak jest to spowodowane tematyką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Riitta Kassmeyer
komentator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Nie 22:26, 28 Cze 2009    Temat postu:

Wiekszosc opowiesci na blogach to FF z udzialem zagranicznych bohaterow. Sila rzeczy bohaterki tych opowiadan musza jakos na nich natrafic...
Dziwie sie, ze tak niewiele opowiadan rozgrywa sie w naszej zwyklej polskiej rzeczywistosci. Przeciez u nas tez sa szkoly i tez sa "luksusowe butiki, w ktorych mozna kupic odlotowe szpilki Prady", wiec skoro nawet jakas autorka na upartego chce imitowac Plotkare, moglaby akce osadzic w Warszawie. Z drugiej strony nie powinnam wymagac ineligencji od osob piszacych imitacje Plotkary Smile
Malo tez jest opowiadan (i wlasciwie tez ksiazek) dziejacych sie w bardziej egzotycznych miejscach, jak chocby Rosja, Indie, Chiny. Nawet to, co dociera z literatury - z Chinskiej drukuja u nas tylko jakies rzekomo skandalizujace pamietniki o seksie... Troche szkoda.

Ponieważ ja osobiście zawsze piszę opowiadania realne, opisuję też realne miejsca. Często, kiedy jestem gdzieś na wakacjach, specjalnie robię dużo zdjęć ulic, szyldów sklepowych itd. które potem staram się ulokować na mapie - i zawsze szukam miejsc, w których mogłaby się odgrywać akcja. Często jakieś dziwne i niespotykane miejsca, czy widoki są dla mnie inspiracją. Idę i myślę sobie: O! Tutaj X. mógły robić to i tamto...
A od czasów Street View sprawa jest w ogóle sto razy prostsza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Green Groenn
komentator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Pon 10:48, 29 Cze 2009    Temat postu:

Co do umieszczania akcji za granicą... mnie osobiście to nie denerwuje, póki nie dowiaduję się, że w Anglii płaci się złotówkami, a w USA dzieci uczą się w szkole polskiego. Sama czasem umieszczam akcję poza Polską, na ogół wybierając Irlandię/Szkocję/Anglię - zwykle wtedy jak mi potrzebna w opowiadaniu magia. Obyczajóweki wolę osadzać w Polsce.

Z kolei znacznie bardziej mnie denerwuje, kiedy ktoś pisze opowiadanie z akcją w Polsce, tyle, że w jakiejś dziwnej Polsce, której realia bardziej przypominają te znane nam z amerykańskich filmów niż te, która znam osobiście. Po prostu padam jak słyszę, że jakieś zwykłe liceum pełne jest plastikowych, różowych lalek, władzę sprawują cheerleaderki i chłopaki z drużyny oraz tym podobne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ferhora
opiniodawca


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: K

PostWysłany: Wto 1:03, 30 Cze 2009    Temat postu:

Wydaje mi się, że ludzie umieszczający akcje za granicą paradoksalnie idą na łatwiznę. Ponieważ jak akcja miałaby się dziać w Polsce to trzeba wszystko wziąć pod uwagę: prawo, warunki, pogodę, obyczaje itp, itd. Niby wszyscy to znamy, ale jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że mamy wielkie braki. Poza tym dużo łatwiej jest umieścić akcje w np Ameryce, bo tam w sumie wszystko wolno, ludzie mają inna mentalność i właściwie wszystko można wcisnąć. Oczywiście, jeżeli autor robi jakieś kardynalne błędy chodząc na spacer z Nowego Jorku do Waszyngtonu to trzeba tępić, ale większość rzeczy jest nie do wychwycenia przez przeciętnego czytelnika i dlatego akcja dzieje się za granicą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Huma
komentator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: M

PostWysłany: Wto 7:41, 30 Cze 2009    Temat postu:

Sądzę, że w znacznej części bierze się to też z dziwnego kultu tego co zagraniczne, głównie pochodzące z zachodu, który siedzi w naszej podświadomości jeszcze od czasów komunistycznych. Wtedy w Polsce była "bida z nędzą" a Zachód był "cool". I mimo tego, że się do tego zachodu już w znacznym stopniu upodobniliśmy, nadal to dziwne przeświadczenie w nas tkwi. I dotyczy to wszelkich sfer naszego życia. Stąd też sądzę, że może tutaj tkwi klucz do rozwiązania zagadki "dlaczego opowiadania są umieszczane za granicą". Jak zauważyłyście powyżej to "za granicą" dotyczy w głównej mierze krajów zachodnich (Niemcy, Anglia, USA). Opowiadania umiejscowione na wschodzie to prawdziwa rzadkość (sam spotkałem się z jednym takim tylko).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Riitta Kassmeyer
komentator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Wto 16:16, 30 Cze 2009    Temat postu:

Myślę, że to też po części wina książek. Młodzież czyta głównie amerykańskie powieści dla nastolatek i czerpie z nich wzorce. Kto w Polsce pisze dla młodzieży? Ewa Nowak i Musierowicz. Ale one piszą o problemach, a nie o najnowszej kolekcji butów, więc większość nastolatek to nudzi.
Poza tym Ameryka (ogólnie zachodnie kraje, ale USA przede wszystkim) to marzenie wielu ludzi: pojechać tam, zobaczyć.

I zgadzam się, że wiele osób idzie sobie na łatwiznę, bo nie zna nawet własnego otoczenia.
A niektórzy lubią szpanować. Byli dwa dni u cioci prababci pod Berlinem i już myślą, że znają Niemcy, jak własną kieszeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kot
komentator


Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Wto 23:13, 30 Cze 2009    Temat postu:

I chyba jeszcze to przekonania, że u nas to nudy i nic się kompletnie nie dzieje. Ale w takiej Ameryce to...
A ja bym tak chętnie przeczytała jakieś opowiadania, które dzieje się na Syberii, albo w Japonii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Riitta Kassmeyer
komentator


Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Wto 23:49, 30 Cze 2009    Temat postu:

Jedno z moich pierwszych opowiadanń działo się na Syberii. W małej fikcyjnej wsi Dupsburg (Boże, ale zabawna nazwa) nieopodal Workuty (zainspirował mnie artykuł z gazety o tejże miejscowości). Głównym wątkiem powieści było porwanie premiera RP Jerzego Buzka przez warszawską grupę sabotażową pod przewodnictwem Waldemara (tu wstaw jakieś niezwykle dowcipne nazwisko w stylu Paćkowski). To były czasy no... że ja tego nie zachowałam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isamar
komentator


Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: K

PostWysłany: Nie 19:05, 05 Lip 2009    Temat postu:

Ekhm... Ponieważ przy przenoszeniu część postów zaginęła w akcji, pozwolę sobie zamieścić poniżej ich treść w formie cytatu.

Mirveka es Venes napisał:
Wydaje mi się, że powód dla którego autorki umieszczają swoje opowiadania w USA jest prosty jak budowa cepa - bo to USA widzą w swoich ukochanych serialach i nawet do głowy im nie przyjdzie, żeby umieścić to gdzie indziej.


An-Nah napisał:
I o ile wy narzekacie na umieszczanie akcji w USA, o chcę zauważyć, że fani mangi notorycznie umieszczają ją w Japonii, ale owa japońskość bohaterów ogranicza się często jedynie do imion, nagminnie używanych końcówek "-chan", "-san" i "-kun" (fani mangi używają ich też często, gdy akcja dzieje się w świecie fantasy, z Japonią nie mającym nic wspólnego...), ewentualnie do popisywania się znajomością czterech na krzyż japońskich słówek... Natomiast realia świata są żywcem z Polski wzięte... Ja na takie coś mówię "japońska szkoła w Polsce, na księżycu".


Scatty Rikki napisał:
,,Wydaje mi się, że powód dla którego autorki umieszczają swoje opowiadania w USA jest prosty jak budowa cepa - bo to USA widzą w swoich ukochanych serialach i nawet do głowy im nie przyjdzie, żeby umieścić to gdzie indziej. '' - cóż, nie zawsze tak jest. Ja nie mogę umieścić akcji nowego opowiadania w Polsce choćby na tematykę.


Mirveka es Venes napisał:
Oczywiście, że nie zawsze. Jak ktoś pisze o samurajach czy Indianach to oczywiście, ze w Polsce raczej się to dziać nie będzie.
Mówię tu o prostych obyczajówkach, jak go kocham, ale on kocha inną, a jeszcze inny zakochał się we mnie. Mówię o opowiadaniach, które na dobrą sprawę mogły by się dziać gdziekolwiek.
Czytałam raz opowiadanie, które teoretycznie działo się w liceum w USA. Niestety, system nauczania i oceniania był polski, ba! Nawet znalazł się ksiądz-katecheta!


Scatty Rikki napisał:
No tak, jeśli się pisze o danym miejscu powinno się znać choć podsstawy.


Kot napisał:
Eee tam, że o Indianinach nie da się w Polsce pisać. Zawsze sobie można jakiegoś sprowadzić :>


An-Nah napisał:
Prawda, Kocie, święta prawda...
*An łypie na jedną swoją postać*


Lola napisał:
Dla mnie nie ma znaczenia, czy akcja dzieje się w Polsce, czy innym kraju, niezależnie od rodzaju opowiadania. Co się dla mnie liczy, to znajomość tamtejszych realiów. Jeśli autor posiada ogólną wiedzę, którą potrafi wzbogacić po troszkę bardziej wnikliwym zapoznaniu się ze zwyczajami, jakie w danym kraju panują, nie mam nic przeciwko. Zwłaszcza że ja sama widzę USA w moich ulubionych serialach i wiem, że ten świat niestety wciąga. Może nie jestem z tego dumna, ale też nie będę zaprzeczać - oglądam maniakalnie dwa seriale amerykańskie (+ kilka mniej maniakalnie ^^).
Wracając do opowiadań, w tych nielicznych, które do tej pory oceniłam dość duży procent stanowią takie, których akcja gdzieś tam się dzieje, ale nie wynika to z absolutnie niczego, nie licząc tej krótkiej informacji, gdzie państwo/miasto/wioska/wioseczka wymieniona jest z nazwy. I trudno w takim przypadku powiedzieć, czy bardziej przypomina to Polskę, czy też jakikolwiek inny kraj, bo prócz tej jednej nazwy nie ma na temat miejsca wiadomości żadnych. Przykre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Speedway Maestrina
obserwator


Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Czarnej Gwiazdy

PostWysłany: Wto 10:51, 21 Lip 2009    Temat postu:

Denerwuje mnie, denerwuje osadzanie akcji za granicą bez wyraźnego powodu. To znaczy, tylko dlatego, bo autorowi się wydaje, że tak jest "fajnie", "szpanersko" i w ogóle, a nie ma pojęcia o realiach. I wychodzi, że Niemcy podśpiewują "do zakochania jeden krok" (autentyk! ^^'), a Amerykanie gadają o kolejkach jak za PRL-u. No, i nie wspominając o tym, co An wytknęła autorce w ocenie "Tańczącej w deszczu" - czyli podróże z Nowego Orleanu do Forks.

I tak jak uwielbiam historie, których akcja dzieje się za granicą (byle nie w USA, bo to mi się znudziło), tak za nieznajomość realiów gryźć będę. A będę, bo wiem, że dla chcącego nic trudnego. Sama piszę dużo tworów, których akcja z różnych przyczyn dziać się w Polsce nie może i za każdym razem przerabiam ten sam schemat - wikipedia, godziny w bibliotece, kupowane za ciężkie pieniądze przewodniki... Nic dziwnego, że pójście na łatwiznę mnie wkurza.

Kot napisał:
A ja bym tak chętnie przeczytała jakieś opowiadania, które dzieje się na Syberii, albo w Japonii...

Syberii wprawdzie zaoferować nie mogę, ale ostatnio produkuję dzieło w klimatach rosyjskich. Sankt Petersburg & Togliatti. Dać Ci do oceny? ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kot
komentator


Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Wto 11:10, 21 Lip 2009    Temat postu:

Pewnie, bardzo chętnie. Próbowałam panny pióra i jest ono całkiem niezłe. W ogóle to witać serdecznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nadia
komentator


Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: K

PostWysłany: Wto 12:44, 21 Lip 2009    Temat postu:

Ja tylko raz umieściłam akcję opowiadania za granicą - kiedy pisałam ff potterowski, chociaż akcja i tak zaczynała się w Warszawie. Później była fantasryka i tzw "własny" świat, później znowu Warszawa, a teraz znowu fantasy. Ogólnie jeśli opowiadanie, które dzieje się w tym świecie (BOże, jak to brzmi xD), to zdecydowanie Polska, najpewniej Warszawa.
Strasznie mnie irytuje niechęć Polaków do opisywania Polski. W Anglii czy USA jest według nich fajniej, ba!, jeszcze robią np. tytuły rozdziałów po angielsku, menu angielskie i już myślą, że są tacy świetni, a co ja myślę - lepiej nie mówić. Tak samo irytują mnie angielskie adresy. Jak ktoś tak kocha angielski, to niech zachowa to dla siebie albo pisze w ogóle po angielsku, oszczędzając Polakom wstydu. To godzi w mój patriotyzm, normalnie.
TH nigdy nie przeczytałam xD. Mnie było ciężko na nich patrzeć na zdjęciach, a co dopiero czytać, że ktoś się z którymś z nich całuje (nie mówiąc już o tym, że przez pierwszy miesiąc myślałam, że Bill to dziewczyna).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oceniamy Strona Główna -> Rozmowy recenzentów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin